Wyobrażam sobie, że słysząc słowo lektura wielu w Was odczuwa niechęć, mrowienie na plecach i pot pojawiający się na czole. I tylko sugestywne argumenty polonisty sprawiają, że decydujecie się stanąć przed bibliotecznym regałem zwanym "ścianą płaczu", czyli tym, na którym zalegają LEKTURY szkolne.
A tak właściwie, czym jest owa okryta niechlubną sławą LEKTURA?
Słowo pochodzi z języka łacińskiego. Dokładnie rzecz ujmując, jest to forma liczby pojedynczej rodzaju żeńskiego participium futuri passivi (imiesłów przyszły bierny) od czasownika lego, legere, znaczącego czytać lub forma liczby mnogiej rodzaju nijakiego tegoż imiesłowu. Tego typu imiesłowy nie istnieją w polszczyźnie, dlatego nie da się wyrazu lektura przetłumaczyć jednym słowem — znaczy on: ta, która ma być czytana lub te, które mają być czytane. I to jest pierwsze, podstawowe znaczenie: coś do przeczytania. Mogę zatem oddać się lekturze ulubionej książki, ale równie zajmująca może być lektura czasopisma. Lektura jest dobrym sposobem na jesienne wieczory- zwłaszcza w towarzystwie pysznej kawy i cieplutkiej szarlotki. Jakąkolwiek by nie była, gdziekolwiek by się nie realizowała, zawsze chodzi w niej o jedno- o korzystanie z rozwijającej i ubogacającej umiejętności CZYTANIA.
Czy teraz słowo LEKTURA brzmi nieco bardziej przyjaźnie? Okazuje się, że masz wszystko co niezbędne, aby po nią sięgnąć i próbować ją zrozumieć. Mam nadzieję, że informacje zamieszczane TUTAJ regularnie pomogą Ci w tym.
Zapraszam do zaglądania!
sylwia.g@zso.tarnow.pl
Website created in white label responsive website builder WebWave.
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium